CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Im więcej komentarzy, tym szybciej pojawi się nowy rozdział :)
~Zayn~
- Zayn, ja nie chcę wracać. – usłyszałem cichy szept
dziewczyny. W jej głosie wyczułem smutek.
- Spokojnie, Ariel. – odezwałem się. – Przecież po prostu
wracamy do naszego domu w Londynie.
- Ale mnie się tu podoba. – upierała się.
- Mnie też. – zapewniłem. – Ale nie możemy zostać tu
wiecznie.
- Dlaczego nie? – wzruszyła ramionami. – Zostalibyśmy we
dwoje i byłoby idealnie. – uśmiechnęła się.
Również się uśmiechnąłem i przyciągnąłem Azjatkę do siebie,
całując ją przy tym.
Staliśmy przy jeziorze, dokładnie tu, gdzie paliliśmy
pierwszego dnia. Przyszliśmy chwilowo się z tym miejscem pożegnać.
Przyjechaliśmy tu na zaledwie trzy dni, które właśnie mijały, jednak były to
jedne z najlepszych dni mojego życia.
Szczerze mówiąc trochę się obawiałem… Obawiałem się, że gdy
wrócimy do miasta, moje stosunki z Ariel również wrócą do poprzedniego stanu.
Co prawda już wtedy coś między nami było… Jednak było to niewielkie. Natomiast
w ciągu tych trzech dni nasza wieź się umocniła.
- Ariel. – odezwałem się cicho, odsuwając się nieco od
dziewczyny. – Proszę, obiecaj mi coś.
- Co takiego?
- Obiecaj, że to się nie zmieni. – poprosiłem. – Że kiedy
wrócimy nadal będziesz taka śmiała i wesoła, jak tutaj. Że nie zamkniesz się w
sobie ponownie. – spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem.
Milczała przez chwilę z poważną miną. Jednak po chwili się
uśmiechnęła.
- Obiecuję. – szepnęła, po czym wspięła się na palce i
pocałowała mnie.
~Ariel~
Właśnie wracaliśmy do Londynu. Strasznie tego żałowałam,
jednak nie mogliśmy przedłużyć naszego wyjazdu, gdyż od jutra chłopcy mieli
zacząć nagrywać w studiu nowe piosenki.
Siedziałam wtulona w Zayn’a, podczas gdy on mnie obejmował.
Tym razem nieco pozamienialiśmy się miejscami. Louis i Prue siedzieli na
przodzie, ze względu na to iż Tomlinson prowadził, za nimi siedzieli Liam,
Danielle i Harry, a na samym końcu Zayn, ja i Niall. Styles i Horan zgodzili
się poświęcić, żebyśmy mogli siedzieć razem (ja z Zayn’em , a Liam z Danielle).
O ile Harry co chwilę narzekał, żeby Dan i Li w końcu przestali się miziać, o
tyle Horan kompletnie nie zwracał na nas uwagi, gdyż cała jego uwaga skupiona
była na tonie jedzenia, którą zabrał na podróż.
- Od jutra będziecie ciężko pracować, prawda? – spytałam
smutno.
- Tak. – potwierdził Zayn, również nieco z tego powodu
zawiedziony.
- Ile będziecie w domu? – spytałam.
- Nie wiem dokładnie. – odparł. – Ale o wiele mniej niż
wcześniej.
Na te słowa posmutniałam jeszcze bardziej.
- Ej, mała. – Zayn złapał mnie za podbródek i podniósł głowę
tak, bym na niego spojrzała. – Nie ma się co martwić, damy radę. Rozumiesz? –
uśmiechnął się.
Nie umiałam nie odwzajemnić tego uśmiechu.
- Jasne. – odparłam, ponownie wtulając się w mulata.
~Zayn~
- Zayn, możemy porozmawiać? – usłyszałem szept Liam’a, gdy
tylko przekroczyliśmy próg domu.
- Może najpierw się rozpakujemy…
- Nie. – przerwał mi stanowczo. – Teraz, proszę. Chodźmy na
zewnątrz.
- No okej. – mruknąłem.
- Idziemy po resztę rzeczy do samochodu. – oznajmił Payne
reszcie, choć w sumie nie byłem pewny, czy cokolwiek tam jeszcze zostało.
- O co chodzi? – spytałem, gdy już wyszliśmy i nieco
oddaliliśmy się od domu.
- Widzę, że bardzo zbliżyliście się z Ariel.
- Tak. – skinąłem. „Do czego on dąży?”, zastanawiałem się w
myślach.
- Posłuchaj. – westchnął. – Cieszę się, że sobie kogoś
znalazłeś… Jednak nie jestem przekonany co do Ariel.
- Co? – zdziwiłem się. – Niby dlaczego?
- Praktycznie nic o niej nie wiemy. Znasz chociaż jej
nazwisko?
Zastanowiłem się przez chwilę. Racja, Ariel nigdy nie
wspomniała jak ma na nazwisko…
- Nie. – wyznałem. – Ale wiem o niej więcej, niż mógłbyś
sobie wyobrazić.
- O, czyżby? Ale chyba jesteś jedynym, który to wie. –
wytknął mi.
No cóż, racja. Żaden z chłopców nie znał Ariel nawet w
połowie tak dobrze, jak ja. Ale przecież nie mogłem powiedzieć im prawdy o jej
rodzinie. Chociaż… Powiedziałem Ariel, że wyznamy to chłopcom, gdy dobrze ją
poznają. „Czy to już ten czas?”, spytałem się w myślach. „Nie, chyba nie…”.
- Posłuchaj, Liam. – zacząłem. – Wiem, że martwisz się
dlatego, bo chcesz, żebym znalazł sobie odpowiednią dziewczynę, ale Ariel nią
jest, naprawdę. Musisz mi uwierzyć.
- No nie wiem…
- Jeśli nie możesz zaufać jej, to zaufaj chociaż mnie.
- Ufam ci, stary. – zapewnił.
- I wiesz też, że umiem sam o siebie zadbać, prawda?
- Prawda. – skinął.
- Więc sam widzisz, że nie masz się o co martwić. –
uśmiechnąłem się.
- Wiesz co? Masz rację. – odwzajemnił uśmiech.
Wymieniliśmy krótki uścisk „na zgodę”, mimo że nie zaszło
między nami do większych nieporozumień. Sprawdziliśmy, czy nic nie zostało w
samochodzie, a potem udaliśmy się do domu.
~Ariel~
- Przecież dopiero co wróciliśmy! – naburmuszyłam się. – A od
jutra prawie nie będziemy się widywać.
- Wiem i przepraszam. – tłumaczył się mulat. – Ale naprawdę,
zajmie to co najwyżej pół godziny! Zaraz będę z powrotem. – zapewniał.
- Obiecujesz?
- Tak. – uśmiechnął się.
- No dobra, wybaczę. – mruknęłam, jednak nadal nieco
niezadowolona.
- W takim razie lecę. – oznajmił Zayn, dając mi całusa w
policzek, po czym wyszedł z domu.
Zostałam sama w przedpokoju, nie wiedząc, co powinnam teraz
ze sobą zrobić.
- Ej, Ariel! – usłyszałam nagle głos Niall’a.
- Hmm? – odwróciłam się.
- Zayn wyszedł?
Skinęłam głową.
- Idziesz ze mną po bułki?
Na te słowa wybuchłam śmiechem. Jednak po chwili zauważyłam,
że Horan patrzy na mnie całkiem poważnie, nie rozumiejąc o co mi chodzi.
- Ty tak na serio? – spytałam.
- A czemu by nie?
Wzruszyłam ramionami.
- To co, idziesz czy nie? – zapytał. – Sklep nie jest
daleko.
- Okej, mogę iść. – uśmiechnęłam się.
- W takim razie ubierz się ciepło, bo Zayn by mnie chyba
zabił, gdybyś przeze mnie się rozchorowała. – zaśmiał się.
- Okej, okej. – również lekko się zaśmiałam.
Ubraliśmy się, po czym wyszliśmy. Rozmawialiśmy całą drogę,
potem ja śmiałam się, gdy Nialler kupował bułki, a on kompletnie nie rozumiał
mojej reakcji. W sumie sama nie wiem, czemu się śmiałam… Po prostu byłam w
dobrym humorze, a to chyba dobrze, co nie? Kiedy wróciliśmy udaliśmy się do
kuchni, żeby zrobić coś do jedzenia. Nie musieliśmy się szczególnie wysilać,
gdyż Liam wyszedł z Dan, Lou z Prue, a Harry wybył gdzieś, gdy nas nie było. Po
pewnym czasie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Zobaczę, kto to. – zaoferowałam.
Gdy otworzyłam drzwi, ujrzałam Zayn’a z masą śniegu na
włosach.
- Jesteś. – ucieszyłam się.
- Ale tam jest zimno. – powiedział chłopak, wchodząc do
domu.
- Chcesz kanapkę? – spytałam. – Właśnie jemy z Niall’em.
- Nie, nie trzeba.
Wzruszyłam ramionami, po czym udałam się do kuchni, by
dokończyć posiłek. Po chwili zjawił się tam również Zayn.
- Mogę cię prosić na chwilę? – zwrócił się do mnie.
- Jasne. – odparłam, wstając od stołu.
Przeszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.
- Mam dla ciebie prezent. – oznajmił z uśmiechem.
- Prezent? – zdziwiłam się. – Dla mnie?
- Tak. – skinął. – Jak już mówiłem teraz w ciągu dnia
będziemy dość rzadko w domu, dlatego kupiłem ci to. –podał mi mały pakunek.
Otworzyłam go, a w środku ujrzałam… Pudełko z zupełnie nowym
iPhonem.
- Nie, Zayn. – stwierdziłam natychmiast. – Nie mogę tego przyjąć.
Pewnie był drogi i…
- Właśnie dlatego, nie chciałem zabrać cię ze sobą. –
oznajmił niezadowolony. – Wiedziałem, że się nie zgodzisz.
- Bo przecież…
- Nie. – przerwał mi. – Masz to wziąć i koniec, kropka. Wiem,
że póki co nie miałaś własnego telefonu, ale teraz w zaistniałej sytuacji, nie
będziemy mieli jak inaczej się komunikować. A będę tęsknił za moją dziewczyną. –
uśmiechnął się nieco nieśmiało.
Czy on właśnie powiedział „dziewczyną”?!
- Yy, ja… – zaczęłam się nieco jąkać. Na dodatek cała się
zaczerwieniłam.
- Od kiedy to jesteś taka wstydliwa? – uśmiechnął się
śmielej. – Póki co znałem głównie twoją pyskatą stronę. – zaśmiał się, na co stuknęłam
go w ramię.
- Dobra, przyjmę to. – mruknęłam. – Dziękuję. – uśmiechnęłam
się do niego.
- Nie ma za co. – odparł, po czym przyciągnął mnie do siebie
i pocałował.
__________________________________
Hejooo ! xx
No więc ten teges, musiałam dać takie info, bo coś marnie z komentarzami ;c
Wiem, że w tym rozdziale zbyt wiele się nie dzieje, ale spokojnie, niedługo się rozkręci :D
Rozdział dedykowany mojej najukochańszej Zuzie (
@iStylesowa), będącej jedną z osób które najbardziej mnie wspierają, co do moich opowiadań. I która ma dziś urodziny, więc to taki mój prezent, mam nadzieję, że się cieszysz ! ♥
+
Dedykacja również dla Eli (
@Clooming), która regularnie wypytuje mnie o rozdziały, za co ją po prostu kocham, bo wiem, że ktoś na nie czeka ! ♥
Całusy,
Olga
NIETYPOWA HISTORIA !
Prawdopodobnie jutro pojawi się tam nowy rozdział :)
Wiem, że póki co trochę zaniedbywałyśmy je z Oliwią, ale po prostu nie miałyśmy kiedy pisać :c
Ale wracam (niestety bez Oliwii, która zrezygnowała :C) i poważnie się za nie zabiorę ! :)